Gdzie mnie odwiedzasz
Po spędzeniu jednego z najbardziej krytycznych miesięcy dla każdego blogera, sierpnia, ponieważ w wielu krajach jest to miesiąc wakacji. W końcu wróciłem z nowymi nastrojami po wycieczce, odwiedzinach u rodziny i mieszaniu fajek z chilatem.
Postanowiłem poświęcić ten wpis kilku ciekawym statystykom
Ten wykres pokazuje kraje, z których pochodzi większość odwiedzających ten blog. Wyróżniają się Hiszpania, Meksyk, Argentyna, Peru, Kolumbia, Chile, Wenezuela, Boliwia, Ekwador i Stany Zjednoczone.
89% pochodzi z tych 10 krajów, pozostałe 8% z kolejnych 116. Wyróżniają się Hiszpania i Meksyk, skąd pochodzi połowa odwiedzających.
W przypadku Hiszpanii, skąd pochodzi najwięcej odwiedzających, połowa z 10 miast, reszta z kolejnych 221 lokalizacji.
W przypadku Meksyku jest podobnie jak w Hiszpanii, gdzie prawie jedna czwarta przyjezdnych pochodzi ze stolicy, a przy dziesięciu najważniejszych miastach sięga 51%, reszta pochodzi ze 178 różnych lokalizacji.
W tym celu korzystałem z Google Analytics, korzystając ze statystyk z 10 miesięcy, z których mam dane.
Po 3 latach została opublikowana post z podobną analizą.
W poście nie wymieniono setek miast w Hiszpanii.
W Hiszpanii zapomniałeś o Wyspach Kanaryjskich i Minorce, która leży tuż obok Majorki, jeśli nie jest to Francja lub Włochy, gdybyś nie wiedział.
To prawda z jakiegoś powodu Google Analytics pokazuje Madryt w dwóch różnych wpisach.
To jest pierwszych 10, tak jak mówiłem, w kolejce jest jeszcze 178 lokalizacji.
Wyspy Kanaryjskie nie wychodzą, ups! Chodzi o to, że ten montaż to trzy różne reportaże, a przy ich łączeniu obszar Wysp Kanaryjskich został ukryty.
Przepraszam.
W hiszpańskich statystykach dwukrotnie wskazujecie Madryt, a ja nie widzę Wysp Kanaryjskich. Ćwierkanie